Stwardnienie rozsiane

Wszystko zaczęło się od znajomego, który nagle zaczął tracić czucie w dolnej połowie ciała. Najpierw myślał (nie wiedzieć czemu), że to niedobór magnezu, oczywiście suplementacja nie pomogła. Potem – bieganie po lekarzach, w końcu diagnoza. Stwardnienie rozsiane. Przypomniało mu się, że zna kogoś takiego jak ja, zapytał czy przypadkiem o „czymś” nie słyszałem. A jakże, coś mi tam się obiło o uszy, ja je często nastawiam.

Dałem mu link do dość ciekawych badań. W skrócie – grupa chorych została podzielona na 3 części, pierwsi dostali placebo, drudzy – małe dawki oleju z ogórecznika, trzeci zaś – duże dawki. Zaczynali od około 3-4 punktów na skali postępu choroby.

wykres

Tak, dobrze interpretujecie rysunek – ci ludzie wyzdrowieli. Tak po prostu. Oczywiście powinno się teraz pojawić pytanie – czemu o tym nie słyszymy? Czemu lekarze nie mówią o tym pacjentom, czemu nie wykonuje się dalszych badań? Każdy „racjonalista” z miejsca zacznie wyszukiwać różne „ale” – a to że badania nie było, a to że fałszowane, a to to, a to tamto. Tyle, że jeśli odrzucamy jedno badanie „bo mogli zafałszować”, odrzućmy wszystkie. Nie działa chemioterapia, szczepionki powodują autyzm a homeopatia jest skuteczna!

No nie, badanie trzeba przyjąć. Pozostaje druga możliwość – wszyscy mają to gdzieś, bo oleju z ogórecznika nie można opatentować, zaś na sprzedaży „leków” jedynie spowalniających chorobę zarabia się grube, grube miliardy. Jasne, kolejne badania mogłyby wykazać,  że nadzieje były płonne i w tym pierwszym popełniono błąd. Niemniej oczywistością jest, że przy wyniku tak sensacyjnym należy temat zgłębić, powtórzyć próby kliniczne, a nie po prostu zamieść pod dywan i udawać, że nic się nie stało.

Ale to nie koniec niespodzianek. To nie jedyne takie badanie. A co, jeśli stwardnienie rozsiane nie jest „chorobą” sensu stricto, tylko najzwyczajniej w świecie stanem, w którym organizm ludzki ma tak głębokie niedobory pokarmowe, że nie nadąża z regeneracją mieliny, a przy okazji lekko nasilone procesy jej niszczenia? Ta tkanka jest niszczona i odbudowywana u każdego z nas, może cała zagadka stwardnienia rozsianego to po prostu szybszy przebieg rozpadu i spowolniony tworzenia?

Grupa naukowców sprawdziła tę teorię. Ułożyli zestaw suplementów których zadaniem było tylko i wyłącznie stworzenie warunków do optymalnej budowy mieliny. Przeprowadzili badanie, w którym część pacjentów otrzymała taką mieszankę, część zaś – placebo. Efekt? W ciągu roku stan zdrowia osób przyjmujących suple poprawił się, zaczęli zdrowieć, na skali niewydolności ruchowej spadli z 3,5 na 2.45. W tym samym czasie grupa placebo skoczyła z 4.83 na 5.50. Nie muszę dodawać, że i w tym wypadku wyniki schowano na dno najciemniejszej szafy?

Mamy więc dwa oddzielne badania, w których dwie całkowicie różne terapie leczyły – tak, nie bójmy się użyć tego słowa – leczyły chorych na stwardnienie rozsiane. Olej z ogórecznika zawiera substancję, która spowalnia proces niszczenia mieliny, zaś zestaw suplementów w drugiej próbie klinicznej – miał ułatwiać jej budowę.

Opisałem obydwie terapie na witrynie https://stwardnienie.naturalneleczenie.com.pl, wraz z kilkoma innymi, słabiej udokumentowanymi, niemniej wyglądającymi bardzo obiecująco. I nawet doczekałem się kilku bardzo przyjemnych wiadomości od ludzi, którzy z tego skorzystali:

Całkowite zniknięcie bardzo dużych obszarów demielinizacyjnych:

Lekarze, cóż, najpierw poprosili mnie o płytę z poprzedniego badania bo „są niezgodności” potem opisali, ze zmian brak. Drugi lekarz – prywatnie- powiedział, ze to niespotykane:)

Forumowiczka która dość rygorystycznie przestrzegała zasad terapii:

Witam,
Chciałabym podzielić się z Wami radosną nowiną: zrobiłam rezonans z kontrastem odcinka piersiowego – tam, gdzie była największa zmiana ogniskowa: 4x4x22mm ( to opis rezonansu z 2009 ).
Opis dzisiejszy, krótki wyciąg: Po podaniu kontrastu nie stwierdzono patologicznego wzmocnienia. Rdzeń kręgowy w odcinku piersiowym jest nieposzerzony. W porównaniu z badaniem poprzednim stwierdza się regresję zmiany śródrdzeniowej na poziomie trzonu Th8. Byłam z płytką u 2 neurologów .
Było……. Nie ma!!!!!!! :-) :-) :-) itd.
” Niezwykle rzadka regeneracja układu nerwowego „

Był jeszcze PW od użytkowniczki innego forum, które teraz jest niestety wyłączone i nie mogę go przytoczyć, również zanik zmian w MRI.

Można się czepiać, że to przecież tylko 3 przypadki, z drugiej strony – osób które uwierzyły i przetestowały na sobie wyżej wymienione terapie było wszystkiego może 5. Dlaczego tak mało? Nie wiem. To dla mnie rzecz niepojęta. Człowiek pokazuje choremu badania z PubMed, gdzie pod ścisłą kontrolą z udziałem grupy placebo przetestowano całkowicie  nieszkodliwą i tanią terapię, czego efektem było wyzdrowienie. A on na to „Nie, mi na forum powiedzieli, że mam boreliozę, sprzedam samochód, wezmę kredyt i będę przez 5 lat wlewał w siebie antybiotyki, co prawda nikt się jeszcze tak nie wyleczył, ale na forum mi tak powiedzieli więc to musi być prawda”. Czemu ludzie to robią? Nie wiem.