Wersja anglojęzyczna wpisu:
https://healthytreatment.org/2022/01/26/comparison-of-the-effectiveness-of-garlic-and-amoxicillin/
Ludzie interesujący się metodami „alternatywnymi” byliby zapewne zainteresowani solidną, naukową wiedzą dotyczącą właściwości bakteriobójczych czosnku. Mówi się, że jest on „naturalnym antybiotykiem”, ale co to tak naprawdę oznacza? Czy faktycznie potrafi zabić bakterie w organizmie, czy tylko w probówce?
Podkreślam, że jest to fantazjowanie oparte na jednej próbie klinicznej, na dodatek przeprowadzonej na szczurach. W żadnym wypadku nie wolno przekładać tego na leczenie ciężkich infekcji!
Całkiem niedawno przeprowadzono próbę kliniczną, która rozstrzygnęła ten problem:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5426724/
Co prawda badano jedynie szczury, ale taka próba kliniczna i tak jest o całe lata świetlne przed wszelkimi testami „in vitro”, gdzie zalewa się bakterie w probówce dawkami, które nieraz wystarczą, by zabić słonia.
Szczury zostały zarażone gronkowcami, część podatnymi na antybiotyki, część opornymi. Zwierzęta dostały amoksycylinę lub roztwór czosnku w dwóch różnych stężeniach, część z nich nie otrzymała żadnego leku i służyła za grupę kontrolną.

Jak się okazuje – czosnek jest doskonałym antybiotykiem! Ale jest tu pewien haczyk. Po pierwsze, stężenie musi być odpowiednio duże. Po drugie zaś, skuteczność przeciw gronkowcom antybiotykoopornym była zerowa. Niewielką skuteczność miała mieszanka czosnku oraz normalnego antybiotyku. W przypadku bakterii podatnych, wysokie dawki czosnku miały skuteczność równą antybiotykoterapii.
Przy próbach z udziałem zwierząt zawsze jest problem z przeliczeniem jednostek. Zwykłe miligramy na kilogram masy ciała często nie działają, bo organizm szczura ma całkiem inny metabolizm i potrzebuje znacznie więcej leku w przeliczeniu na masę ciała. Ale na szczęście, mamy podaną dawkę, którą otrzymały zwierzęta. Wiemy, że dawka 50 mg amoksycyliny odpowiadała 400 mg ekstraktu wodnego z czosnku, 25% (w/v), co z kolei odpowaida 100 mg czosnku.
Wyszły dość niesamowite wartości, 1 gram czosnku odpowiada normalnej, leczniczej dawce 500mg amoksycyliny!
Wartości wydają się wręcz niewiarygodne, podejrzewam błąd w obliczeniach. Sprawdźmy badania, w których porównano skuteczność allicyny do antybiotyków.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11811084
Porównano tam amoksycylinę (wraz z zestawem innych leków) w dawce 2000 mg, oraz allicynę w dawce 1200 mcg. No cóż, zgadza się – mg amoksycyliny odpowiada mcg allicyny, której w czosnku jest zaledwie ułamek procenta. Skuteczność allicyny była sporo niższa, ale widoczna.
Tu mamy z kolei porównanie zabójczej dla różnych bakterii dawki allicyny i różnych antybiotyków:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6151386/
Co prawda jest to porównanie in vitro, ale jeśli wartości będą zbliżone do uzyskanych na drodze obliczeń, to będzie można mówić o potwierdzeniu.
Może porównajmy do popularnego antybiotyku, tetracykliny. Dawkowanie to około 1 gram dziennie. Koncentracja zabójcza dla bakterii była zbliżona do tej dla allicyny, co oznacza, że allicyny również należy przyjąć 1 gram. A to odpowiada już 500 g – pół kg – czosnku.
Jeszcze weselej sprawa wygląda przy amoksycylinie. Jest ona dwa tysiące razy bardziej zabójcza dla bakterii od allicyny. Czyli by uzyskać efekt leczniczy 500 mg amoksycyliny, trzeba przyjąć kilogram allicyny. Dwie tony świeżego czosnku.
Jeśli jednak popatrzymy na inne badanie, gdzie stosowano identyczne kryteria jak wyżej:
http://ispub.com/IJMB/8/2/3874
Ekstrakt z czosnku miał zbliżoną zabójczość do amoksycyliny! Już nie dwie tony, ale tyle, ile waży sama amoksycylina.
Przyznam, że nie wiem, co o tym myśleć. Różnice uzyskane w różnych badaniach są rzędu sześciu miejsc po przecinku, któryś z naukowców podał kilka milionów razy inny wynik.
Tutaj również ekstrakt z czosnku był równie skuteczny, co antybiotyki.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4166107/
Tu z kolei pół grama sproszkowanego czosnku miało u ludzi porównywalną skuteczność w leczeniu infekcji narządów kobiecych, co 250 mg metronidazolu.
Jako że w jednym badaniu wyszło kilka milionów razy więcej niż we wszystkich pozostałych, łącznie z próbą kliniczną na ludziach, skłaniam się ku tezie, że należy odrzucić jedno i zostawić pozostałe. Czyli uznać, że 8 razy wyższa dawka ekstraktu z czosnku odpowiada danej dawce amoksycykliny. 4 gramy ekstraktu 25% odpowiada 500 mg (klasycznie przepisywanej dawce) antybiotyku.
Jeszcze raz powtarzam, że są to fantazje na podstawie jednej próby klinicznej i ekstrapolacji kilku innych, rezygnacja z leczenia swojej choroby antybiotykami, które były testowane w setkach prób klinicznych, na podstawie tego artykułu, byłaby po prostu głupotą. Czosnkiem można co najwyżej próbować radzić sobie z infekcjami nie wymagającymi ostrego leczenia, albo wspomagać nim normalne antybiotyki przy na przykład leczeniu boreliozy, gdy infekcja ich wymaga.
Myślę, że gdyby czosnek faktycznie był zbliżony skutecznością do „zwykłych” antybiotyków, ktoś by to w przeszłości zauważył, lecząc nim chociażby syfilis. Już po jednej dawce penicyliny różnica jest uderzająca, gdyby jeden ząbek czosnku działał tak samo, nie dałoby się tego przegapić.